czwartek, 20 lutego 2014

Essence Cookies & Cream - zapowiedź


      Na zagranicznych blogach trwa zatrzęsienie informacjami i zdjęciami o nowych szafach jak i odświeżonej zawartości kosmetyków Essence. Już wiosną będziemy mogły cieszyć się nowościami, a także dwoma edycjami limitowanymi: Bloom me Up oraz Cookies & Cream. Bloom me Up opierać się będzie na asortymencie technicznym niezbędnym do wykonania makijażu, oraz tradycyjnie już lakierami, cieniami, rozświetlaczem, ale nie o niej dziś mowa.
      Edycja Cookies & Cream, czyli jak dla mnie ta mniej ciekawa jak sama nazwa wskazuje będzie słodka.
Essence ostatnio nie zachwyca mnie swoimi LE, co chwila wprowadzają "słodziaszne", nudzące limitowanki, brakuje mi odskoczni z mocniejszymi akcentami, a nie na okrągło dominacja pasteli.
     Co będzie wchodziło w skład Cookies & Cream?

Róż 


Cienie do powiek



Krem do rąk 



Kredki do oczu  typu Jumbo



Błyszczyki 



Pilniczek do paznokci

Lakiery do paznokci + zestaw ozdobnych naklejek




Kuleczki rozświetlające



Planowana data premiery: kwiecień 2014

Urzekło Was coś w Cookies & Cream? Ja osobiście zainteresowana jestem kuleczkami, poza tym nie ma nic co mogłoby zwrócić moją uwagę.


poniedziałek, 17 lutego 2014

Moja przygoda z YouTube

 


  YouTube owładnęła gorączka vlogów, gameplayów, głupkowatych filmków. Teraz każdy czy to dziecko, czy dorosły chce coś pokazać na tym znanym i lubianym serwisie, niezależnie od tego czy to co zamieszcza nadaje się do oglądania, słuchania, niezależnie od tego czy coś nam mądrego, ciekawego przekazuje.
Poprzez odpowiedzi na pytania przybliżę Wam co nie co właśnie o moim własnym youtube.

Jak rozpoczęłam swoją działalność na YT?
     Pod wpływem wielu ciekawych kanałów, poświęconych tematyce gier i kosmetyków, postanowiłam założyć sobie konto i nagrywać gameplaye, vlogi właśnie związane z grami. 
Tak wiele dziewczyn gra w różnorakie gry, żyją tym, ale tak niewiele prowadzi swój kanał na youtube - chociaż muszę tutaj napomknąć, iż ostatnio zauważyłam że grające kobitki więcej się udziela podczas grania online, a także na forach. Dlatego też, mimo iż nie jestem dobra w szerszej komunikacji społecznej, postanowiłam dla przyjemności i ciekawości zamieszczać prezentacje gier, które lubię. 

Czemu gry a nie kosmetyki?
Kanałów o kosmetykach jest multum. Na polskiej scenie ich liczba wciąż rośnie. Chciałam wnieść coś innego, coś rzadkiego, dlatego też wybrałam tematykę gier. 


Moja ulubiona konsola?
     Osobiście jestem zakochana w konsoli Xbox, do Playstation jakoś nie mogę się przekonać, (ale o tym napiszę w innym poście niestety nadal panuje tzw. wojna konsolowa, a wszczynanie tego tematu może mieć niemiłe konsekwencje), dlatego też na swoim kanale prezentuję gry właśnie z tej platformy. Nie są to wyłącznie tzw. ekskluziwy, ale także produkty dostępne na PC czy PS3. 

Jakie są moje ulubione gry?
     Zdecydowanie seria Assassin's Creed, Halo, Gears of War, Dance Central, a także ostatnia odsłona Tomb Raider, przez którą na nowo zakochałam się w Larze.
Jakiego typu materiały można zobaczyć na moim kanale?
     Na swoim profilu chcę przybliżyć gry, które mnie urzekły, zarówno na konsoli jak i PC w serii "Czeszę się padem", prezentuję gry przeznaczone dla sensora/kontrolera ruchu Kinect (dostępnego wyłącznie dla konsoli Xbox 360) w serii "Dancujemy z Kinectem" - może i nie prezentuję jakiegoś mega, imba tańczenia, ale poprzez moje filmiki, chcę pokazać, że granie to nie tylko walenie w klawiaturę czy rzucanie padem, ale także ruch i zabawa nie tylko w pojedynkę i nie tylko w domu, ale i na imprezach- oraz CsP, a także zamieszczam vlogi o rożnej tematyce i materiały z livestrimów. livestrimów. 




Ile czasu poświęcam na granie?
     Od listopada, praktycznie w ogóle nie gram, ale powoli wracam do normalnego trybu, w końcu kilka gier czeka na mnie by w końcu je ruszyć ;) Ogólnie rzecz mówiąc, jeśli mam nową grę, która mnie wciągnie, potrafię przesiedzieć przed tv cały dzień/noc aż ją przejdę, a tak to z godzinkę do trzech posiedzę sobie i popykam, albo podrygam w co nie co.

Jakie mam plany po kilkumiesięcznej przerwie?
      Wracam z serią "Czeszę się padem", mam do pokazania kilka gier, których jeszcze nie zaprezentowałam, poza tym w najbliższym czasie chcę przybliżyć dwie gry na Kinect, w które mam możliwość pograć. Póki co zawieszam livestrimy, a zamiast tego szykuję nowe serie, które mam nadzieję spodobają się mojej małej publiczności. Mam nadzieję, że uda mi się zrealizować moje postanowienia, które sobie postawiłam zakładając kanał.

Czy mam jakieś ulubione kanały na YT?
     Chyba jak każdy...tak. Oglądam przede wszystkim Suchy Kanał/Strumienie z Ruczaju, czyli Macieja Makułę, który swym specyficznym podejściem do gier doprowadza mnie do łez, podczas jego livestrimów. Szkoda tylko, że porzucił nagrywanie materiałów na rzecz właśnie liveów. 
     Poza tym zerkam na różne czy to polskie czy zagraniczne kanały, które nie są aż tak popularne typu np Quaz9. 
     Nie urzekają mnie kanały typu Rock, Rojo, Beczka, czy minecraftowe filmiki. Poza strefą gier, lubię oglądać Red Lipstick Monster i Stylizacje2, moim zdaniem najlepsze kanały kosmetyczne na polskim yt.

To tak w skrócie. Jeśli macie jakieś pytania, śmiało piszcie :)
Zapraszam do zaglądania na mój kanał: http://youtube.com/user/samancia
Na koniec dodam tylko jedną z moich ulubionych, popularnych grafik, która myślę że dobrze odzwierciedla większość graczek.



niedziela, 16 lutego 2014

Glossy in Love vs Lovebox

Witam, dziś zaprezentuję zawartość dwóch boxów, które zamówiłam sobie na Walentynki. Są to: Glossybox i Shinybox, oba w wersji "świątecznej". Jest to moja pierwsza styczność z kosmetycznymi pudełkami. Jakie są moje wrażenia?


Zacznijmy od "Lovebox", czyli pudełka Shinybox.


Na pierwszy rzut oka box prezentuje się kusząco. Prosty design, nawiązujący do nazwy co właściwie skusiło mnie do kupna.
Co natomiast kryje się w środku?

4 produkty pełnowymiarowe + jedna miniaturka + bonus od Shinybox




1. White Flower's Experience, maseczki błotne (3 sztuki), produkt pełnowymiarowy
"Błoto z Morza Martwego to bogactwo mikro i makroelementów o wyjątkowo dobroczynnym działaniu. Znane i stosowane od tysiącleci, oczyszczam odżywia skórę, regeneruje. Regulując przy tym wydzielanie sebum."
opis ze strony producenta
Cena 19 zł/szt.

2. Joko, maskara Queen Size, produkt pełnowymiarowy.
"Zwiększona ilość winylu, który trudno rozpuszcza się w wodzie, dlatego maskara zyskała silne właściwości wodoodporne, a jej efekt ma przedłużoną trwałość
Łagodny wosk z liści palmowych umożliwia równomierne nanoszenie tuszu na każdą rzęsę i wspomaga działanie wydłużająco-pogrubiające"
Cena 26 zł/szt.

3. Dr. Taffi - zestaw próbek oryginalnych, naturalnych kosmetyków prosto z Toskanii. 
"Laboratoria firmy bazują wyłącznie na naturalnych ekstraktach roślinnych, tworząc kosmetyki wolne od chemicznych konserwantów, barwników, alkoholu czy SLS. Kosmetyków nie testuje się na zwierzętach."
Więcej o próbkach, napiszę po ich przetestowaniu.

4. Bielenda, multifunkcyjny krem CC 10w1, produkt pełnowymiarowy.
"Innowacyjny krem skutecznie udoskonala wygląd skóry, maskuje niedoskonałości, ujędrnia, intensywnie nawilża. Rozświetlające mikropigmenty odbijają światło i błyskawicznie dodają skórze blasku. Lekka, nietłusta formuła szybko się wchłania, nie pozostawiając na skórze tłustego filmu.
Zawiera: Kwas Hialuronowy, Koenzym Q10, Masło kakaowe, Witamina E.
Krem jest bezpieczny dla skóry wrażliwej.
0% parabenów 0% sztucznych barwników 0% oleju parafinowego 0% PEG"
opis ze strony producenta
Cena 25 zł/szt.

5. Goldwell, spray do włosów Big Finish, miniaturka.
"Spray zwiększający objętość z technologią FlexShine. Sprawia, że włosy wydają się grubsze i mocniejsze. Optycznie zwiększa się ich objętość. Spray wyraźnie podnosi słabe i cienkie włosy. Dzięki technologii FlexShine preparat rewelacyjnie zwiększa elastyczność i sprężystość włosów, nadaje super połysk."
opis ze strony producenta
Cena 50 zł/szt.

6. Aromatherapybar, olejek do masażu i kąpieli, produkt pełnowymiarowy.
"Delikatny olejek ze słodkich migdałów do pielęgnacji i masażu ciała oraz do kąpieli. Olejkiem bazowym jest wysokiej jakości olej ze słodkich migdałów oraz kompozycja naturalnych olejków eterycznych. Charakteryzuje się bardzo dobrą wchłanialnością i bardzo dużą skutecznością w nawilżaniu każdego rodzaju skóry. Nawet najbardziej delikatna i wrażliwa skóra nie wykazuje żadnych objawów nietolerancji tego olejku. Można używać rano po szybkim prysznicu z całkowitą gwarancją, że olejek szybko wchłonie się w ciało.
Olejek wykazuje bardzo dobre właściwości antycellulitowe, pobudza krążenie limfy, wygładza i ujędrnia skórę. Pozostawia ją jedwabiście gładką i dobrze nawilżoną. A wszystko to przy gwarancji całkowitej naturalności produktu."
opis ze strony producenta
Cena 18 zł/30ml

Dodatkowo do każdego pudełka, dołączone zostały kupony rabatowe na zakupy u Dr. Taffi i Dr. Nona
Natomiast wybrane subskrybentki obdarowane zostały albo próbkami kosmetyków Dr.Taffi, albo preparatem do skórek.
Podsumowując, pudełko nie powaliło mnie na kolana, ale też nie poczułam się zawiedziona. Ogromny plus dla Shinybox, za szybkie informacje o wysyłce, możliwości monitorowania paczki. Box doszedł bardzo szybciutko (dzień po wysyłce). Kosmetyki, które zawiera Lovebox, nie używałam, także chętnie je przetestuję. Najbardziej ucieszyły mnie maseczki z błota, natomiast najmniej krem CC od Bielendy - nie stosuję takich produktów, z resztą po otwarciu i roztarciu kremu na ręce stwierdziłam, że to nie dla mnie. Chętnie oddam go w jakimś rozdaniu:) 
Jak na moje pierwsze pudełko od Shinybox, jestem zadowolona. Myślę, że się polubiliśmy.
Cena pudełka: 49 zł (darmowa wysyłka).
Gdzie można zamówić? TUTAJ :)
                                                                                ***

Czas na "Glossy in Love" od Glossybox.
Wizualnie...śliczne, całuśne pudełko, mówiące "kup mnie!" i tak też zrobiłam :D 




Co wchodzi w skład pudełka?
4 produkty pełnowymiarowe + jedna miniaturka


Jak zawsze, Glossybox stworzył kilka wersji boxów. Produktami stałymi był krem, serum do paznokci i maskara, natomiast różniącymi: mleczko do demakijażu bądź tonik-mgiełka od Tołpy, eliksir z olejkiem od Pantene bądź spray do włosów od Taft. 
Przyjrzyjmy się teraz mojej wersji:

1. Pantene Pro-v Nature Fusion Oil Theraphy, produkt pełnowymiarowy.
"Eliksir z olejkiem arganowym zapewnia włosom ochronę, miękkość oraz długotrwałe odżywienie. Połączenie olejków i kompleksu Pantene Pro-V zapewnia nawilżenie oraz 24-godzinną ochronę, nie obciążając włosów."
Cena 21,99 zł/100ml

2. L'oreal Paris, odżywczy eliksir do paznokci "La Manciure 7w1", produkt pełnowymiarowy. PREMIERA
"Pierwsza kuracja L'Oreal Paris zwalczająca 7 oznak zniszczonych paznokci. Fomuła z olejkiem arganowym i witaminą e, sprawia, że paznokcie są: chronione, mocniejsze, gładsze, błyszczące, mniej łamliwe, odżywione i mniej rozdwajające się."
Cena ok 24,99 zł/5ml

3. Avon, tusz do rzęs "Aero Volume", produkt pełnowymiarowy. NOWOŚĆ (dostępna od 4 katalogu br)
"Nowa mascara AVON Aero Volume pomoże uzyskać efekt pogrubionych i zarazem lekkich, uniesionych rzęs już za jednym pociągnięciem. Nowy tusz zawiera super lekką formułę z cząsteczkami wypełnionymi powietrzem, dzięki której rzęsy nabierają kosmicznej objętości i nieziemskiej lekkości."
Cena 36 zł/ 7ml

4. Tołpa Botanic, Białe Kwiaty, aksamitne mleczko do demakijażu, produkt pełnowymiarowy.
"Botaniczne mleczko do demakijażu stworzone zostało z myślą o wrażliwej skórze kobiet. Ma aksamitną konsystencję i subtelny zapach. Delikatnie oczyszcza skórę z zanieczyszczeń i usuwa makijaż twarzy, oczu i ust. Nawilża, łagodzi podrażnienia i przywraca komfort."
Cena ok 24 zł/200ml

5. Love Me Green, organiczny regenerujący krem do twarzy na noc, próbka.
"Dostarcza skórze składników odżywczych i regenerujących. Elementy przeciw utleniające kremu niwelują wpływ czynników zewnętrznych i regenerują skórę przez noc. Po przebudzeniu, skóra jest odżywiona i odprężona."
Cena 74,90 zł/50ml

Do pudełka dołączony został voucher na kosmetyki Love Me Green, Tołpa, oraz na nowości z serii jagodowej w The Body Shop.
      Podsumowując... Glossy in Love, zdecydowanie bardziej mi się spodobał. Produkty w nim zawarte, na pewno wypróbuję. Bardzo zadowoliła mnie próbka kremu od Love Me Green, sama za taką cenę, nie odważyłabym się zakupić produktu, a także serum do paznokci - przyda się coś innego niż odżywka od Eveline na moje słabe paznokcie. Najmniej natomiast ucieszyło mnie mleczko. Nie jestem fanką mleczek, do demakijażu używam płynu albo żelu micelarnego. Wiem, że wiele dziewczyn jest nie zadowolonych z lutowego pudełka i częściowo mają rację, gdyż Glossybox miało być pudełkiem z ekskluzywnymi produktami, a nie z kosmetykami, które spokojnie można zakupić w drogerii. Mimo to, jestem z niego bardzo zadowolona i na pewno zakupię kolejny box:)
Cena pudełka: 49 zł (darmowa wysyłka)
Gdzie można zakupić? TUTAJ :)


      Jak na pierwszą moją styczność z kosmetycznymi pudełkami, oba urzekły me serce, ale jednak Glossybox bardziej mi pod pasował. Na pewno nie raz jeszcze zdecyduję się na kupno obu boxów.
     Co myślicie o obu pudełkach? Jak wam się podoba ich zawartość? Myślicie, że warto jest zamawiać takie boxy?


p.s. ...Chyba czas pomyśleć nad Memeboxem ;)
Przepraszam za jakość zdjęć, niestety aparat miałam niedostępny i musiałam pocieszyć się tym z telefonu.



piątek, 14 lutego 2014

Kamuflaż od Catrice - recenzja


     Witam w nowym roku! Ciąża jak, a teraz pierwsze miesiące z maleństwem tak mnie pochłonęły, że nie znajdywałam czasu na napisanie notek, odpisywanie na wiadomości na wizażu etc. Nie ani chwili dla siebie. Teraz też nie jest super, ale wiadomo przy niemowlaczkach, ruchliwych i pobudzonych jak moje, człowiek nie zawsze znajdzie czas by chwilę odpocząć. Tak więc od listopada siedzę sobie w domu na macierzyńskim, czasami marzę o powrocie do pracy, ale wszyscy mi mówią bym korzystała z urlopu. Mając dość tej monotonności, postanowiłam wrócić do pisania bloga. I tak oto dziś prezentuję recenzję popularnego wśród wizażanek, kamuflażu od Catrice.


Opis producenta:

Kremowy podkład korygujący o wysokim stopniu krycia. Trwała tekstura idealnie wtapia się w skórę ukrywając wszelkie niedoskonałości. Maskuje popękane naczynka, drobne blizny, przebarwienia oraz plamki. testowany dermatologicznie

Cena: ok 13-14 zł
Pojemność: 3g

Moja opinia

      Czego można oczekiwać od kamuflażu, który jest tak tani? Czy rzeczywiście dorównuje kryciu Dermacolowi? 
      Długo podchodziłam do tego produktu, z resztą za każdym razem gdy zamierzałam go zakupić, półka z kamuflażem świeciła pustkami, ale w końcu go dostałam. 
Odcień jaki posiadam to 010 Ivory - najjaśniejszy, odpowiedni dla osób o jasnej cerze - a dostępne są jeszcze dwa ciemniejsze.
      Kamuflaż zawarty jest w małym trzy gramowym pojemniczku, na pierwszy rzut oka przypominający opakowanie cieni do oczu. Jego konsystencja przypomina masło. Nie posiada zapachu. 
     Jak się zachowuje na skórze i czy pokrywa niedoskonałości?
Do tej pory jako korektora używałam podkładu Dermacol. Od kiedy jestem w posiadaniu tego małego cudeńka od Catrice nie potrzebuje już Dermacolu. 
Kamuflaż idealnie zakrywa moje "duże" cienie pod oczami, które bardzo ciężko jest zamaskować, a potrzeba go tak niewiele nałożyć. Wszelkie niedoskonałości w postaci blizn, plam, czy krostek również pięknie zakrywa. 
Produkt niestety nie jest bez wad...
Przede wszystkim, okropnie wchodzi i podkreśla zmarszczki o których nie miałam pojęcia! 
Poza tym konsystencja masełka, powoduje u mnie świecenie się, czyli bez pudru ani rusz.
Mimo to kamuflaż jest moim KWC wśród korektorów. 
Jeśli więc potrzebujesz dobre krycia cieni pod oczami, czy też produktu do pokrycia drobnych niedoskonałości, kamuflaż od Catrice spełni Twe oczekiwania i to za niską cenę!


   




Szablon stworzony przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.