wtorek, 5 listopada 2013

Essence Dark Romance LE - zapowiedź

Kilka dni temu pojawiła się zapowiedź nowej edycji limitowanej Essence, która ukaże się jeszcze w tym roku, w grudniu (nie wiadomo czy w Polsce będzie dostępna).
LE nosi tytuł "Dark Romance" i kojarzy się ze znanymi i co roku wydawanymi "wampirzymi" limitkami.
W skład Dark Romance wchodzą:





Jedwabiste cienie w odcieniach: 01 mystery glam (po lewo), 02 a romance to remember (po prawo)
 
Skład: TALC, MICA, SYNTHETIC FLUORPHLOGOPITE, MAGNESIUM STEARATE, DIMETHICONE, ALUMINUM STARCH OCTENYLSUCCINATE, OCTYLDODECYL STEAROYL STEARATE, TIN OXIDE, PHENOXYETHANOL, MAY CONTAIN: CI 42090 (BLUE 1 LAKE), CI 77007 (ULTRAMARINES), CI 77491, CI 77492, CI 77499 (IRON OXIDES), CI 77742 (MANGANESE VIOLET), CI 77891 (TITANIUM DIOXIDE).
AND
TALC, SYNTHETIC FLUORPHLOGOPITE, DIMETHICONE, MAGNESIUM STEARATE, ALUMINUM STARCH OCTENYLSUCCINATE, OCTYLDODECYL STEAROYL STEARATE, TIN OXIDE, PHENOXYETHANOL, CI 75470 (CARMINE), CI 77491, CI 77499 (IRON OXIDES), CI 77742 (MANGANESE VIOLET), CI 77891 (TITANIUM DIOXIDE).
 

 
Lakiery, od lewej: 01 dark night starlight - zawierający drobinki brokatu, 02 red romance - matowy, 03 moonless night , 04 gothic gold - piaskowy
 
Skład:  01: BUTYL ACETATE, ETHYL ACETATE, NITROCELLULOSE, PHTHALIC ANHYDRIDE/TRIMELLITIC ANHYDRIDE/GLYCOLS COPOLYMER, ACETYL TRIBUTYL CITRATE, ISOPROPYL ALCOHOL, SYNTHETIC FLUORPHLOGOPITE, STEARALKONIUM HECTORITE, ADIPIC ACID/FUMARIC ACID/PHTHALIC ACID/TRICYCLODECANE DIMETHANOL COPOLYMER, CALCIUM ALUMINUM BOROSILICATE, MICA, SILICA, TIN OXIDE, STYRENE/ACRYLATES COPOLYMER, CITRIC ACID, PHOSPHORIC ACID, CI 77510 (FERRIC AMMONIUM FERROCYANIDE), CI 77742 (MANGANESE VIOLET), CI 77891 (TITANIUM DIOXIDE).
02: BUTYL ACETATE, ETHYL ACETATE, NITROCELLULOSE, PHTHALIC ANHYDRIDE/TRIMELLITIC ANHYDRIDE/GLYCOLS COPOLYMER, ACETYL TRIBUTYL CITRATE, ISOPROPYL ALCOHOL, SILICA, STEARALKONIUM HECTORITE, ADIPIC ACID/FUMARIC ACID/PHTHALIC ACID/TRICYCLODECANE DIMETHANOL COPOLYMER, TALC, STYRENE/ACRYLATES COPOLYMER, CITRIC ACID, CI 15850 (RED 7 LAKE), CI 15880 (RED 34 LAKE), CI 77491, CI 77499 (IRON OXIDES), CI 77891 (TITANIUM DIOXIDE).
03: BUTYL ACETATE, ETHYL ACETATE, NITROCELLULOSE, PHTHALIC ANHYDRIDE/TRIMELLITIC ANHYDRIDE/GLYCOLS COPOLYMER, ACETYL TRIBUTYL CITRATE, ISOPROPYL ALCOHOL, POLYPROPYLENE, SILICA, STEARALKONIUM HECTORITE, ADIPIC ACID/FUMARIC ACID/PHTHALIC ACID/TRICYCLODECANE DIMETHANOL COPOLYMER, STYRENE/ACRYLATES COPOLYMER, CITRIC ACID, CI 42090 (BLUE 1 LAKE), CI 77499 (IRON OXIDES), CI 77891 (TITANIUM DIOXIDE).
04: BUTYL ACETATE, ETHYL ACETATE, NITROCELLULOSE, POLYETHYLENE, ACETYL TRIBUTYL CITRATE, PHTHALIC ANHYDRIDE/TRIMELLITIC ANHYDRIDE/GLYCOLS COPOLYMER, ISOPROPYL ALCOHOL, MICA, STEARALKONIUM HECTORITE, ADIPIC ACID/FUMARIC ACID/PHTHALIC ACID/TRICYCLODECANE DIMETHANOL COPOLYMER, TALC, TIN OXIDE, STYRENE/ACRYLATES COPOLYMER, ALUMINUM HYDROXIDE, CITRIC ACID, PHOSPHORIC ACID, CI 77000 (ALUMINUM POWDER), CI 77491 (IRON OXIDES), CI 77891 (TITANIUM DIOXIDE). 


 
Zestaw ozdób na paznokcie, 01 what gothic girls want



 
Kredki do oczu z gąbeczką: 01 black shadow (po lewo), 02 foggy love (po prawo)
 
Skład: HYDROGENATED COCO-GLYCERIDES, PARAFFINUM LIQUIDUM (MINERAL OIL), HYDROGENATED CASTOR OIL, HYDROGENATED PALM OIL, POLYETHYLENE TEREPHTHALATE, CERA MICROCRISTALLINA (MICROCRYSTALLINE WAX), LANOLIN, POLYURETHANE-11, TOCOPHEROL, LECITHIN, GLYCERYL STEARATE, GLYCERYL OLEATE, CITRIC ACID, ASCORBYL PALMITATE, METHYLPARABEN, PROPYLPARABEN, MAY CONTAIN: CI 77000 (ALUMINUM POWDER), CI 77491, CI 77499 (IRON OXIDES), CI 77891 (TITANIUM DIOXIDE).
 
 
 
 
Długotrwałe pomadki do ust: 01 red romance (po lewo), 02 painted love (po prawo)
 
Skład: RICINUS COMMUNIS (CASTOR) SEED OIL, ETHYLHEXYL PALMITATE, POLYBUTENE, OCTYLDODECANOL, CANDELILLA (EUPHORBIA CERIFERA) WAX, POLYETHYLENE, MICA, DISTEARDIMONIUM HECTORITE, PENTAERYTHRITYL TETRA-DI-T-BUTYL HYDROXYHYDROCINNAMATE, AROMA (FLAVOR), BENZYL ALCOHOL, LINALOOL, MAY CONTAIN: CI 15850 (RED 7 LAKE), CI 19140 (YELLOW 5 LAKE), CI 42090 (BLUE 1 LAKE), CI 77492 (IRON OXIDES), CI 77891 (TITANIUM DIOXIDE).


 
Błyszczyki do ust: 01 black shadow (po lewo), 01 light up! (po prawo)
 
Skład: PARAFFINUM LIQUIDUM (MINERAL OIL), POLYBUTENE, DIISOSTEARYL MALATE, PENTAERYTHRITYL TETRAISOSTEARATE, ISOSTEARYL ISOSTEARATE, OCTYLDODECANOL, CALCIUM ALUMINUM BOROSILICATE, BUYTLENE/ETHYLENE/STYRENE COPOLYMER, ETHYLENE/PROPYLENE/STYRENE COPOLYMER, MICA, ISOPROPYL PALMITATE, SILICA DIMETHYL SILYLATE, SILICA, TIN OXIDE, BHT, PENTAERYTHRITYL TETRA-DI-T-BUTYL HYDROXYHYDROCINNAMATE, METHYLPARABEN, PROPYLPARABEN, PARFUM (FRAGRANCE), HEXYL CINNAMAL, CI 77891 (TITANIUM DIOXIDE).


 
 
Rozświetlacz w kremie: 01 light up!
 
 



Róż w musie: 01 painted love (po lewo), 02 red romance (po prawo)
 
Skład: CYCLOPENTASILOXANE, OCTYLDODECANOL, DIMETHICONE CROSSPOLYMER, SILICA, TALC, RICINUS COMMUNIS (CASTOR) SEED OIL, BIS-PEG/PPG-14/14 DIMETHICONE, CAPRYLYL GLYCOL, POLYHYDROXYSTEARIC ACID, HEXYLENE GLYCOL, PHENOXYETHANOL, CI 15850 (RED 7 LAKE), CI 45410 (RED 27 LAKE), CI 77492, CI 77499 (IRON OXIDES).


 
Tatuaże: 01 dark art
 
 
Limitowanka totalnie w nie moich kolorach. Jedynie co mnie zainteresowało to rozświetlacz i róż.
Czy pojawi się w naszych sklepach? Ciężko powiedzieć. Jak już to myślę, że w le zaopatrzy się Natura, albo Hebe. Ciekawa jestem co z Rossmannami, w końcu miały się tam zjawić szafy z Essence, a póki co...cisza.
 

Avon Glow: kuleczki brązujące - recenzja

Hej ho:)
Skuszona opiniami znajomych, które bardzo lubią kosmetyki z Avon, zakupiłam słynne brązujące kuleczki.
 
Produkt o odcieniu: warm, zapakowany jest w plastikowe, trochę tandetnie wyglądające pudełeczko, z gąbeczką ochronną w środku.  Wyprodukowany został we Włoszech.
 
 



Kuleczki występują w trzech odcieniach: ciepło-rudy brąz, jasny brąz, oraz dodatkowo kuleczka rozświetlająca.


 
Na twarzy uzyskujemy lekkie rozświetlenie, ogólnie bronzer daje delikatne, ciepłe tony na twarzy. Mnie to odpowiada, w sam raz na jesienną porę:)
Ogromnym minusem jest to, że trzeba nałożyć kilka warstw by efekt kuleczek był widoczny na naszej skórze.



Ogólnie jak za taką cenę, jaką Avon nam oferuje, zdecydowanie polecam zakupić The Balm Bahama Mama, albo z niższej półki Essence - mój KWC.
Nie ma co tu więcej się rozpisywać, kuleczki nie robią efektu WOW o którym tyle słyszałam, a ich krótko utrzymuje się na twarzy, co oznacza że konieczne są poprawki w ciągu dnia.
Po raz kolejny Avon pokazuje, że dobre mają perfumy, ale kolorówka jest jeszcze daleko w lesie.

Cena: ok 52 zł bez promocji, 20zł w promocji / 22g

środa, 30 października 2013

Revlon Colorstay - recenzja

Po kilkunastodniowej przerwie wracam z wpisami :)
Z tego względu, że do końca ciąży jestem na zwolnieniu i już totalnie nie mam co robić, nie wiem za co się wziąć, nuda dobija, to pomyślałam że naskrobię co nie co.
Tak więc dziś recenzja znanego, ale nie przez wszystkich wielbionego podkładu...Revlon Colorstay.



Opis producenta

Wyjątkowo trwały, mocno kryjący podkład do cery tłustej, mieszanej i normalnej. Beztłuszczowy, nie zatyka porów. Lekka i delikatna konsystencja zapewnia skórze maksymalne poczucie komfortu. Zawiera SPF 6.
Występuje w dużej gamie kolorystycznej. 
Nowa formuła zapewniająca 24 - godzinną trwałość. 

Skład

Aqua, Cyclomethicone, Trimethylsiloxysilicate, Butylene Glycol, Boron Nitride, Dimethicone, Alcohol Denat., Peg/Ppg-18/18 Dimethicone, Nylon-12, Tribehenin, Isododecane, Polyisobutene, Sodium Chloride, Cetyl Peg/Ppg-10/1 Dimethicone, Bisabolol, Serica, Tocopheryl Acetate, Retinyl Palmitate, Malwa Sylvestris Extract, Lilium Candidum Bulb Extract, Lactobacillus/Eriodictyon Californicum Ferment Extract, Cymbidium Grandflorum Flower Extract, Serica, Alumina, Polydimethylsil Oxane/Polymethylsilesquioxane Copolymer, Ethylene Brassylate, Methicone, Trisiloxane, Sorbitan Sesquioleate, Tetrasodium Edta, Methylparaben, Propylparaben.
[+-]:Mica (CI 77019), Titanium Dioxide (CI 77891), IronOxides(CI 77491, 77492, 77499).


Cena: 30-60 zł
Pojemność: 30 ml

Moja opinia

Już od dawna planowałam zakupić sobie tak zachwalany, a zarazem krytykowany przez środowisko blogerek/vlogerek podkład od Revlonu. W końcu pewnego dnia siadłam, zajrzałam do sklepu MintiShop i kupiłam Colorstay, dla cer tłustych i mieszanych w kolorze 150 Buff z filtrem SPF 6 - czyli starsza wersja (obecna ma ponoć inną konsystencję, zmienione odcienie, słabiej kryje, posiada filtr SPF 15)
Wyżej napisałam co obiecuje nam producent, a co ja o tym myślę po miesiącu stosowania?
  • Wyjątkowo trwały (do 24h) - Czy do 24h? Nie odważyłabym się trzymać aż tak długo podkładu na mojej twarzy, ale na codzienne moje stosowanie czyli maksymalnie do 12 godzin, Colorstay pozostaje na mojej twarzy w stanie nienaruszonym. Jest to najtrwalszy fluid jaki kiedykolwiek używałam. Nie ściera się (nawet gdy mamy katar i co chwila pocieramy chusteczką nos), a do tego nie brudzi ubrań.
  • Mocno kryjący - Tutaj się nie zgodzę. CS kryje naprawdę dobrze, ale do Dermacolu trochę mu brakuje. Wiem, że u wielu kobiet krycie jest idealne, ale u mnie po nałożeniu jednej warstwy pędzlem nie zakrywa niedoskonałości tak jak to robi Dermacol. Mimo to do codziennego stosowania, jak najbardziej polecam.
  • Nie zatyka porów - Rzeczywiście produkt nie zatyka u mnie porów i nie powoduje wysypu niespodzianek na mojej twarzy. Ogólnie rzecz mówiąc nie zapycha skóry. Co jest jak najbardziej na plus, przy tak dobrze kryjącym podkładzie.
  • Lekka, delikatna konsystencja - Płynna, a przy tym gęsta, tak bym określiła konsystencję Colorstay'a. Mimo to przy dobrym i nie przesadzonym nałożeniu na twarz nie podkładu praktycznie nie czuć na twarzy. Nie ma uczucia ściągniętej skóry. Co więcej, słyszałam że CS wysusza skórę. Ja u siebie tego nie zauważyłam, a stosuję go z albo bez kremu nawilżającego. Może podkreślać suche skórki.
Tak prezentuje się odcień 150 Buff, w świetle dziennym.
 
Obecnie mam lekki wysyp co widać na załączonych poniżej zdjęciach, dlatego też mimo nawilżenia twarzy, podkład podkreślił suche skórki i niedoskonałości


 
                                     Twarz bez podkładu                                                Twarz z podkładem
 

         Podsumowując...podkład Revlon Colorstay idealnie dopasowuje się do naszej cery (o ile poprawnie dobierzemy odcień do swojej skóry), nie odznacza się, nie wysusza i nie zatyka naszej skórę. Ładnie kryje wszelkie niedoskonałości. Krycie to można oczywiście stopniować, nakładając kolejne warstwy podkładu na twarz, pamiętając przy tym by nie przesadzić, gdyż może skutkować to piękną maską. Colorstay jest bardzo trwałym produktem, utrzymuje się cały dzień bez poprawek i bez użycia dodatkowo pudru. Dodatkowy plus to filtr SPF 6. Zapomniałabym wspomnieć o opakowaniu...Podkład zamieszczony jest w ciężkiej, szklanej buteleczce, w której ładnie się prezentuje, ale ogromnym minusem jest brak pompki! Colorstay musimy wylewać na rękę co jest nie poręczne i nie wygodne, ale można jakoś sobie z tym poradzić...Wiem, że wiele dziewczyn poleca pompkę z odżywki do włosów od Avon, która ponoć idealnie pasuje do buteleczki Revlonu.
Z całą pewnością polecam go wszystkim osobom, które potrzebują dobrze kryjącego podkładu, utrzymującego się długo na twarzy i nie powodującego świecenia się skóry.

piątek, 18 października 2013

Rozdanie u Arivle

Biorę udział (po raz pierwszy) w rozdaniu u Arivle :)


W roli głównej..."Underneath the Tree"



Dziś swoją premierę miał utwór "Underneath the Tree", skomponowany jak i śpiewany przez Kelly Clarkson. Tak wiem wiem, za dużo informacji o niej, ale jak tu nie napisać o swojej idolce? :)
Piosenka utrzymana jest oczywiście w świątecznym klimacie. W tle słychać charakterystyczne dla tego typu utworów dzwoneczki, trąbki itp. instrumenty.
Przeglądając recenzje w internecie spotkałam się z opinią iż, jest to przebój na miarę "All I Want for Christmas" śpiewany przez Mariah Carey. Czy "Underneath the Tree" odniesie taki sam sukces jak utwór Carey? Przekonamy się o tym już niedługo.
Jak dla mnie (wielbicielki świątecznych utworów) piosenka już po pierwszych dźwiękach wpada w ucho, sprawia że buzia sama się uśmiecha i co dziwne...chce się tańczyć i ubierać choinkę. Ah..ja już się nie mogę doczekać, aż w końcu miasta ogarnie świąteczna gorączka :)



Jak wam się podoba świąteczny utwór Clarkson?

Tekst piosenki:


Cetaphil: Emulsja micelarna - recenzja



Opis od producenta
"Gruntownie przebadany dermokosmetyk rekomendowany do mycia skóry wrażliwej. Dzięki budowie micelarnej, Cetaphil EM Do mycia jest delikatny a jednocześnie skutecznie oczyszcza skórę. Dzieje się tak dlatego, że substancja myjąca jest w nim zamknięta w miceli i uwalnia się jej tylko tyle ile potrzeba do oczyszczenia skóry, przez co nie uszkadza płaszcza lipidowego – naturalnej bariery ochronnej skóry. Zapewnia skórze uczucie elastyczności i świeżości. Nie zawiera mydła ani innych drażniących substancji. Dzięki swoim szczególnym właściwościom Cetaphil EM Do mycia został już sześciokrotnie nagrodzony przez specjalistów wyróżnieniem Perła Dermatologii Estetycznej.Został też trzykrotnie doceniony w plebiscycie magazynu „InStyle” i otrzymał tytuł „Laureat InStyle Best Beauty Buys”.Seria Cetaphil otrzymała również godło Odkrycie Roku ogólnopolskiego konkursu Laur Klienta 2011."
Skład: Aqua/Water, Cetyl Alcohol, Propylene Glycol, Butylparaben, Methylparaben, Propylparaben, Sodium Lauryl Sulfate, Steryl Alcohol.

Cena: 30-40 zł

 
 Moja opinia

"Cetaphil Emulsja micealrna do mycia" poznałam na początku tego roku. Zmagam się z niedoskonałościami, a poza tym już dawno zrezygnowałam z mycia twarzy wszelakimi mydłami. Długo poszukiwałam idealnego dla mnie produktu do mycia twarzy. Stosowałam pianki, żele, emulsje, zarówno z półek drogeryjnych jak i aptecznych. O Cetaphilu usłyszałam już dawno. Poza tym, przeczesywałam internet w poszukiwaniu opinii o produkcie. W końcu pewnego dnia robiąc zakupy w aptece, poprosiłam o Cetaphil. Od tamtej pory jesteśmy nie rozłączni.
Emulsja sprawdza się idealnie, jako produkt do mycia. Z demakijażem średnio sobie radzi, ale w końcu nie jest to produkt konkretnie przeznaczony do tej czynności.
Jeśli chodzi o konsystencję...lekka, kremowo-żelowa formuła, półprzezroczysta. Podczas mycia emulsja nie pieni się, a skóra po wysuszeniu pozostaje nawilżona, nienapięta, nieściągnięta, jak to było w przypadku wcześniej stosowanych przeze mnie produktów.
Cetaphil jest bezzapachowy i niekomadogenny. Może i nie ma idealnego składu, ale w moim przypadku nie zapycha skóry i pozostawia ją oczyszczoną i lekko nawilżoną.
Produkt występuje w plastikowej buteleczce, o pojemności 250 ml.
Mnie przy codziennym stosowaniu jedno opakowanie wystarcza na ok pół roku.

Polecam wszystkim, którzy zmagają się z problemami skórnymi, potrzebują nawilżających produktów do mycia twarzy.


środa, 16 października 2013

Mamy Sexy Mamy - relacja


Witam się w ten pochmurny, ale ciepły dzień. Zabierałam się do napisania tej notki już od niedzieli, a że dziś nie miałam kiedy przygotować zdjęć do kolejnej recenzji, postanowiłam napisać kilka słów o warsztatach "Mamy Sexy Mamy".

W niedzielę 13 października, w Puławach odbył się event dla kobiet w ciąży i młodych mam, "Mamy Sexy Mamy" z udziałem Katarzyny Cichopek i Macieja Makowskiego. Już od dawna wiedziałam o tym spotkaniu, dlatego też ze względu na swój stan, postanowiłam z ciekawości pójść na MSM.
Jakież zdziwienie i zaskoczenie mnie ogarnęło wchodząc do budynku, w którym odbywało się spotkanie. Cisza i pustka na holu. Spodziewałam się tłumu, zarówno młodych jak i starszych kobiet, ciekawych Kasi Cichopek i tego co przygotowała. Jednak okazało się, że na event przybyła garstka ludzi, dosłownie...garstka.
Spotkanie zostało przeprowadzone na wesoło, w postaci krótkich wykładów, ale także i rozbawiających do łez scenek kabaretowych.


Kasia Cichopek jako prowadząca, pozytywnie zaskoczyła mnie swoją naturalnością, tym jak wypowiadała się na przygotowane tematy wtrącając gdzie nie gdzie, szczere wypowiedzi o tym jak ona zmagała się z problemami przed jak i po ciąży. Trzeba przyznać, że ciąża bardzo jej służy.



O czym była mowa na MSM?
Nie było nic o czym bym nie wiedziała, ale chętnie słuchałam tego co ma do powiedzenia nam prowadząca nam m.in. na o tym jak wrócić do figury po ciąży, jak dbać o nasze zdrowie, przygotowaniu do powrotu do pracy, a także o relacjach w związku i radzeniem sobie z emocjami. Wszystko to przeprowadzone zostało na wysokim poziomie, w sposób profesjonalny - zarówno scenki kabaretowe, jak i prezentacje multimedialne. Na zakończenie odbyło się losowanie nagród, zaś ekipa Pani Cichopek przygotowała dla prowadzącej niespodziankę w postaci tortu urodzinowego, przy którym wszyscy odśpiewaliśmy "Sto lat".
Po spotkaniu przy wyjściu z sali dostaliśmy od sponsora MSM (firmy Kupiec) torby z ich produktami. Natomiast Pani Katarzyna wyszła do nas. Była możliwość porozmawiania z nią, wykonania zdjęć, a także dostania autografu.

Muszę powiedzieć, iż mimo że nie jestem fanką Kasi, nie oglądam M jak Miłość i sceptycznie podeszłam do eventu, tak ze spotkania wróciłam z bananem na buzi.

Niestety nie miałam ze sobą aparatu, ale zdjęcia z warsztatów można obejrzeć tutaj

Wrapped in Red

Jakaż niespodzianka czekała dziś na mnie w mailu?



 Po wieczornym, krótkim spacerze, otworzyłam maila i doznałam szoku. Wiadomość z oficjalnego fan clubu, a w niej informacja o utworze promującym album Kelly Clarkson, oraz możliwość zamówienia go w różnych wersjach poprzez oficjalny sklep!
Już 29 października (u nas nastąpi to 19 listopada) na półki sklepowe zawita pierwszy, świąteczny album, mojej ulubionej artystki muzycznej. Płyta nosić ma tytuł "Wrapped in Red".
Na albumie będzie można znaleźć znane i lubiane nie tylko przez Amerykanów świąteczne utwory, ale także jej osobiście skomponowane piosenki.
Jako, że na punkcie Kelly mam totalnego fioła (dla wielu jest to niezrozumiałe), zamawiam wersję z płytą CD, bombkami i szaliczkiem, a do tego wersję winylową - tak wiem, szaleństwo. Poza tym od męża mam dostać album w wersji deluxe, dostępnej w kilku krajach na całym świecie. Idealna poprawa humoru!
Wszystkich nie mogących doczekać się już świąt i atmosfery z nimi związanej, zapraszam do posłuchania "White Christmas" w wykonaniu Kelly Clarkson.

Świąteczna LE z Essence - zapowiedź

     


         Jesień w pełni, ale już powoli można odczuwać gdzieniegdzie przedświąteczną gorączkę.
Jako "zimowa" dziewczyna, nie mogę doczekać się śnieżnobiałej warstwy puchu na dworze, świątecznych ozdób, zapachów i wszystkiego co pozytywnie kojarzy się z tą piękną porą roku.
Wracając do tematu...Jeszcze niedawno mówiłam, że marzy mi się świąteczna limitowanka z Essence. Dziś wchodząc na wizaż, spotkało mnie zaskoczenie...Informacja o nowej LE "Happy Hollidays". Produkty wchodzące w skład LE kuszą samym wyglądem. Chociaż brakuje mi w niej rozświetlacza i kremu o zapachu pierników. Myślę, że w Polsce LE będzie można znaleźć w Douglas, albo Hebe, na Natury nie ma co liczyć - już od dawna zawodzą nas z limitowankami.
Co wchodzi w skład "Happy Holidays"?


 
Metaliczne cienie do oczu 01 Sugar Plum Fairy, 02 Santa Baby!, 03 Light Up The Tree ! cena ok 9 zł

 
 
Gumka do włosów, 01 Jingle Bells Rock cena ok 6zł
 

 
 
Sztuczne rzęsy, 01 Golden Girl cena ok 11 zł
 
 

 
Gadżety na paznokcie, 01 Season's Greetings! cena ok 9 zł
 
 

 
 
Topper z płatkami śniegi 01 Season's Greetings! cena ok 9 zł
 
 


 
 
Róż w sztyfcie 01 Run, Run Rudolph!, 02 Sugar Plum Fairy,  cena ok 10 zł
 
 

 
Lip Tint w balsamie 01 Run, Run Rudolph!, 02 Sugar Plum Fairy, cena ok 10 zł


 
 
Podwójne lakiery do paznokci 01 Joy the World!, 02 Run, Run Rudolph!, 03 Light Up the Tree! cena ok 12 zł
 
 
Co myślicie o nowej limitowance E. na święta? Ja na pewno skuszę się na gadżety na paznokcie, lakiery, topper.

sobota, 26 stycznia 2013

Recenzja Rimmel Match Perfection Gel



Dziś wyrażę swoją opinię na temat osławionego podkładu Rimmel Match Perfection w postaci żelowej.

piątek, 25 stycznia 2013

Rimmel Match Perfection Foundation #Recenzja



Witam,
jako pierwszy produkt, który leci pod recenzję jest nowa wersja podkładu Rimmel Match Perfection.

Welcome!

Witam na moim blogu.
Ja się nazywam Zuza i rozpoczynam przygodę z blogowaniem.
O czym tutaj będę pisała? Przede wszystkim o kosmetykach, a także o grach i tym co padnie mi na język.
Zapraszam do czytania :)
Szablon stworzony przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.